niedziela, 25 lipca 2010

25 07 2010

Jutro ostatni dzien domowego spokoju i odpoczynku.
Pojutrze znow zaczyna sie szpital i ciag dalszy walki. Mam nadzieje, ze Martusia da rade i bedzie taka dzielna jak przy pierwszej chemii.
Nie jest jednak pewne kiedy zacznie sie chemia, bo to zalezy od jej wynikow i od tego, czy wyleczy opryszczke i ranki w buzi. To niestety czesty problem przy chemii, gdyz organizm jest calkiem wyjalowiony i latwo lapie wszystko, mimo ze zapobiegawczo stosuje sie leki i rozne smarowidla.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz