piątek, 27 sierpnia 2010

Falstart

Niestety jestesmy w domu z powrotem.
Marta ma nadal zbyt maly poziom leukocytow i nie moze zaczac kolejnej chemii.
Mamy z nia zglosic sie do kliniki w poniedzialek.
Troche to pokomplikuje nasze sprawy, ale coz robic. Przykre tylko, ze nie bedzie jej przy odjezdzie Dziadziusia i ze ja nie pojade po nia jak zwykle z mezem do szpitala, bo ma przyjsc w koncu jej lozko, no i moj Tata bedzie wyjezdzal do Polski.
Mam tylko nadzieje, ze do poniedzialku zwiekszy jej sie ilosc bialych krwinek wystarczajaco, zeby kontynuowac terapie. Tylko jak to sprawic ???

A dzis Marta szczesliwa, ze jest w domu, bo w domu jej najlepiej. :)

4 komentarze:

  1. Kayennko kochana!!! Jestem myslami z wami i goraco sie modle i prosze o sily dla was. Musi byc dobrze!! Marta to super dziewczyna,i bardzo silna,i ma wspaniale oparcie w rodzinie i taka cudowna mame!! Pamietam,jak jeszcze na starym Forum pisalas o guzkach,i ze lekarze mowili,ze to nic takiego....dlaczego wczesniej nikt nie zauwazyl,ze to moze byc jednak "cos"?? Pozdrawiam i caluje mocno!! Od dzisiaj bede sledzic wasza wedrowke do zdrowia i wspomagac jak moge!!! Magda ,czyli Jadwisia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieki Magda. Coz, wczoraj odpisywalam Gosi z Berlina, ze wlasnie tamte wyniki byly calkiem czyste, ale tlumaczono nam, ze chorobe powoduje wirus Epstein Barra. Ten wirus pojawia sie czesto, ale nie zawsze doprowadza do raka. Marta jest widac nie odporna i wirus doprowadzil do rozrostu komorek nowotworowych. Ten wirus mozna zlapac nawet pijac z czyjejs butelki. To wirus odpowiedzialny za opryszczke, a wiec wystepujacy dosc czesto.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma tego złego...prawda? Przynajmniej Marta jest w domu, ale ja wiem, ze leczenie jest ważne i każda zwłoka równa się przedłużeniu drogi do zdrowia... Wiesz, jak mnie odporność spadała w tym i leukocyty to dostawałam zastrzyk, który sama wykupywałam w aptece( drogie ale refundowane i dlatego szpital nie miał ich na stanie)...wiem tylko, że nie w każdym przypadku lekarz je może przepisać...Niestety nie pamiętam nazwy...Trzymam kciuki o dobre wyniki!!!Pozdrawiam
    roksanna

    OdpowiedzUsuń
  4. Roksano... my tu w Niemczech i tak mamy nne leki, ale na razie ma naturalnie podnosic odpornosc, a wiec buraczki, soczki z owocow i duuuuzo opymizmu, a tego jej nie brakuje :)))

    OdpowiedzUsuń