czwartek, 21 października 2010

Szczesliwie :))


Buzia mi sie smieje dzis od ucha do ucha i nie moge przestac.
Rano przywitaly nas paskudne czarne chmury, kiedy jechalismy do Aachen i myslalam, ze caly dzien bedzie taki.
Badanie w laborku wypadlo pomyslnie - 2,800 leukocytow, wiec pognalismy do polikliniki. Niestety okazalo sie, ze musimy isc na oddzial, bo zadnego lekarza nie bylo. Czekalismy do dziewiatej rano ,ale warto bylo.
Na wizyte przyszla zastepca ordynatora pani dr. Lassay. Stwierdzila, ze wszystko w porzadku i ze w poniedzialek zaczynamy piata serie. Moj maz zapytal sie wtedy, kiedy bedzie koncowe badanie PET.
Myslalam, ze zle slysze, kiedy pani doktor powiedziala, ze nie ma potrzeby tego badania robic,skoro poprzednie wypadlo pomyslnie. :) Nikt nam do tej pory nie powiedzial, ze ono wypadlo calkiem pomyslnie !!!!
Pani doktor dodala, ze po leczeniu wystarczy, ze zrobi sie tomografie i USG. Dodala, ze potem juz tylko beda kontrole... najpierw co miesiac, potem co trzy miesiace i po jakims czasie co pol roku.
Wyszlismy z gabinetu i moje dziecko z wielkim zdumieniem stwierdzilo : Ja jestem zdrowa!!!.
A ja jestem szczesliwa :)))
Ja wiem, ze jeszcze te dwie chemie nas nie omina, bo to jest standard i trzeba do konca wziac. Wiem tez, ze czasami zdarzaja sie wznowy, ale wierze, ze Marta uporala sie z paskudnym skorupiakiem w pieknym stylu i ze bedzie zdrowa.
W kazdym razie kiedy wychodzilismy z kliniki swiecilo piekne slonce, a w taxi leciala piosenka ''Happy day''.
Nie myslalam, ze moje urodzinowe zyczenie spelni sie tak predziutko. Wszystko pewnie dzieki pozytywej energii, ktora plynie od wszystkich w strone Martusi.
A mnie nadal buzia sie smieje :)))
Ale spokojnie...... na razie jeszcze leczenie trwa i trzeba zachowac ostroznosc, bo kiedy Marta ma niska odpornosc to nawet zwykle przeziebienie moze trwac i trwac, a jej zalezy, zeby szybko wrocic do szkoly.
Przed chwila wrocilysmy ze spacerku. Chodzenie stanowi wciaz duzy problem, trzeba wiec trenowac :)))

10 komentarzy:

  1. O ranciu to i mnie się buzia śmieje od ucha do ucha :)))))))No cudnie wręcz!!!! Te dwie chemie szybciutko zlecą i tylko kontrolne wizyty będą przypominały Marcie, że kiedyś była chora. Żadnej wznowy!!! Takiej opcji w ogole nie ma! Pozdrawiam serdecznie :)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastycznie :) Cieszę się razem z Wam i :D /Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  3. "Ja jestem zdrowa!!!."
    Az na głos zaczełam sie śmiac i łezka poleciała !!
    Super ze pokonałyscie skorupiaka . Te dwie hemie to juz kosmetyka . Mam nadzieje , że tak wszytko pomyslnie przejdzie jak u was u siostry męża . Trzymajcie sie kobietki ciepło !!!!
    Serdecznie Was pozdrawiam Iwona B. Noooo aż normalnie słońce wyszło !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. I mnie sie oczeta zaszklily z radosci waszej!!! Super,oby tak dalej,bedzie dobrze,musi byc!!!Magda

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zdaje sobi sprae, ze jeszcze bede drzala nieraz o zdrowie Marty i wlasciwie do konca zycia bedzie jakas niepewnosc istniala, czy to sie nie powtorzy, ale bedziemy ja kontrolowac jak trzeba i dbac o to, zeby nie stykala sie z czynnikami, ktore moga powodowac rozwijanie sie komorek nowotworowych. NP wiadomo, ze kapiele ozonowe sa bardzo niewskazane, gdy wiadomo, ze ma sie chorobe nowotworowa. Juz nawet schowalam gleboko nasza mate do takowych kapieli, zeby jej nie bylo zal.

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoja radość wyciska nasze łzy, trzymaj tak dalej Ewuniu. Cieszymy sie razem z Wami i pozdrawiamy. Witek, Krystyna i dzieciaki ze Swidnika:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzieki :))) Bede sie trzymac. :) Dla Martusi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniale!!!!! strasznie sie ciesze z Wami i zycze Marcie wsyzstkiego najlepszego i oby nigdy juz nie musiala tego przechodzic....
    Buziaki dla Was :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzieki Gosiu :)
    Wlasnie leci chemia, Krzys i Marta graja w wojne, a ja niestety przegralam :) Ale moze co innego wygram :)))

    OdpowiedzUsuń