środa, 1 września 2010

Powroty

Nie ma jak powrot do domu.
W dodatku kiedy jest juz nowe lozeczko, zlozne, z nowa posciela i nowa narzuta. Dziadzio kilka godzin skladal, a mama posprzatala pokoj i zascielila. Marta wydzwaniala z kliniki kilka razy, zeby sie dowiedziec, czy juz wszystko gotowe. Ale nie tylko po to. Najwazniejsze bylo, czy jest jeszcze Dziadzius, czy moze juz po niego przyjechal busik. Ale busik dzis sie nie spieszyl i Martusia zdazyla wrocic z Tatusiem z kliniki zanim wyjechal. Jeszcze sie wysciskali, poprzytulali i przed 18 00 Dziadzius pojechal do PL. Wraca do swojego domu i pewnie tez zadowolony, bo w domu zawsze najlepiej. Dziadzio u nas nie proznowal. Ciagle cos naprawial i poprawial, bo z niego majsterkowicz cala geba. Bardzo mu za to dziekujemy. Ale przede wszystkim dziekujemy mu za to, ze byl z nami, z Martusia, ktora marzyla, ze pojedzie do Dziadkow w wakacje, a niestety nie moglo to zostac zrealizowane. Oczywiscie Babci, ktora byla wczesniej rowniez naleza sie podziekowania.

Marta teraz musi zjawic sie w klinice w poniedzialek na kolejna chemie,ale tylko ambulatoryjnie. Dostaje kortyzon, wiec jej leukocyty prawdopodobnie nie beda zbyt niskie.
Dzis jej sasiadka z sali mowila jej o swojej chorobie. Niestety Katrin ma raka krwi i czeka ja jeszcze ciezsze leczenie niz Martusi. Jej leukocyty w chwili obecnej ksztaltuja sie na poziomie 400 - 500. Na razie dostaje chemie, ale potem prawdopodobnie bedzie miala przeszczep szpiku. Boze, jak mi zal tych wszystkich dzieci. Dlaczego tak musi byc, ze niewinne dzieciaczki musza tak ciezko chorowac ?


Lozko Marty

7 komentarzy:

  1. Martusia .. śliczne łóżeczko i pewnie baaardzo wygodne;) A tą narzutę to jak Ci sie znudzi to ja chętnie przyjmę.
    Trzymacie się kobietki ;)
    Pozdrawiam Iwona B

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ladne to lozko-warto bylo czekac,nich jej sie dobrze i zdrowo w nim spi....
    Pozdrawiam Was :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Iwona.. narzuta przyjechala z PL specjalnie od Babuni, wiec raczej marne szanse, ze Marcie sie znudzi :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Gosiu... jak na razie spi jej sie dobrze, mam nadzieje, ze sen to zdrowie :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj To faktycznie marne szanse .. No nic hehe No to pięknych łaciatych snów życzę Ci Martusiu .. Ewka .. Jestem ciekawa czy jak Marta będzie w szpitalu to czy przypadkiem nie bedziesz tam podsypiała na tym pięknym łóżku ... Ja bym tak robiła ale ciiii ;)
    Iwona B

    OdpowiedzUsuń
  6. To szkoda, ze nie widzialas poscieli :)) Posciel jest we wzorki zebry... czyli sny lacate i paskowane.

    OdpowiedzUsuń
  7. Eeeejjj nooo koniecznie musicie wstawic zdjęcie :)
    I w ogóle .. więcje zdjęc proszę :D
    Iwona B

    OdpowiedzUsuń