niedziela, 3 października 2010

Rozowo mi

Jedni chodza w rozowych okularach, a inni... w tym moja corka ... w rozowej peruce.
Dzis Martusia znalazla w domu peruke Ani z wycieczki do Düsseldorfu na Dzien japonski i jakas czarna haloweenowa i nie dosc, ze sama przymierzala, to jeszcze i mnie na glowe nakladala i nawet Tacie probowala wcisnac, ale sie nie dal. :) Oczywiscie troche fotek powstalo smiesznych i szalonych, ale dostalam pozwolenie na wstawienie dwoch konkretnych. :)
A jutro jedziemy do kliniki w Aachen na dalsza czesc czwartej serii chemioterapii, po ktorej nastapi dwutygodniowy odpoczynek.


2 komentarze:

  1. ma Pani śliczną córeczkę... trafiłem tu z Pani bloga na onecie. życzę zdrowia, bo szczęście i kochającą rodzinę Marta ma na pewno... pozdrawiam, Filip z proteiny.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń