Wyniki tomografii sa dobre, jak rowniez dobre sa wyniki krwi. Pozostale badania mamy robic po swietach.
Po Nowym Roku Marta wraca do szkoly. Bedzie musiala wiele nadrobic, bo w nauczaniu indywidualnym miala tylko 3 podstawowe przedmioty, a pozostale musi zaliczyc juz w szkole. Dobrze przynajmniej, ze te podstawowe zaliczyla bardzo dobrze.
Przdwczoraj miala ostatni niemiecki i angielski. Nauczycielka tak Marte polubila, ze podarowala jej piekne skorzane rekawiczki z futerkiem prosto z Paryza. Bylo nam glupio, ze nie mamy prezentu, ale podarowalysmy jej torebke pierniczkow robionych przez Martusie.
Nauczycielka od matmy miala przyjechac dzis ostatni raz, ale znow sypie gesty snieg i drogi sa ciezko przejezdne, a ona mieszka az w Belgii. Pozegnala sie wiec z Martusia telefonicznie.
Dzis Ania z Marta piekly piernik. Wyszedl im super :)
Zawziecie tez pakowaly jakies prezenciki :)))
Jutro zasiadziemy wszyscy do wspolnej kolacji i bedziemy bardzo, bardzo szczesliwi, czego i Wam wszystkim zyczymy.
Takie karteczki Marta powyszywala haftem matematycznym dla Wszystkich Babc.
Nasze pierniczki :)))
czwartek, 23 grudnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz