środa, 19 stycznia 2011

Termin

Dzis rano w domku cisza i spokoj, bo dziewczyny juz w szkole, a tu telefon mi drynda. Myslalam, ze to maz z pracy, jak co dzien na pogaduszki poranne dzwoni,a tu niespodzianka. Zadzwonil doktor Deutz z kliniki aby ustalic termin na badania koncowe i wyjecie portu u Martusi.
I tak w przyszla srode mamy sie zglosic na onkologii o 9 00 rano. Najpierw beda badania, a w czwartek operacja. W szpitalu bedzie tylko kilka dni, a potem to zobaczymy, kiedy bedzie mogla wrocic do szkoly. Zalezy, jak bedzie sie czula.
Mam nadzieje, ze to juz bedzie pozegnanie z klinika, choc za jakis czas prawdopodobnie bedzie jakas plastyka blizn, ktore Martusia ma po biopsjach i po porcie. Mam nadzieje, ze stana sie one niewidoczne i nie bedzie musiala sie tak ciagle zaslaniac jak obecnie.
Blizna w pamieci... bedzie tkwila niestety dlugo.. ale mam nadzieje, ze czas pokona zle wspomnienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz