niedziela, 27 marca 2011

Pokonac raka

Gdy slyszymy diagnoze: nowotwor, krew mrozi sie w zylach, wystepuje wielkie przerazenie i mysl, ze to juz na pewno koniec.
Nie mozna tak myslec. Zawsze trzeba wierzyc, ze wyleczymy sie, ze pokonamy chorobe.
Malo tego i osoby bliskie rowniez powinny wierzyc i wspierac osobe chora. Zyjemy w czasach kiedy medycyna wiele moze i coraz lepiej radzi sobie z chorobami, ktore kiedys byly uznawane za smiertelne.
Przychodzi do mnie coraz wiecej maili od osob, ktore chorowaly na ziarnice i wyzdrowialy. Wiem, ze sa i takie osoby, ktorym sie nie udalo, bo wszystko zalezy od stadium, w ktorym choroba zostala zdiagnozowana i od ogolnego stanu organizmu.
Marta miala przedostatnie stadium, wiec wcale nie tak dobrze to rokowalo, ale jest mloda i silna i udalo jej sie zwalczyc skorupiaka. Walczylismy razem z nia.
My tez mielismy wsparcie od wielu osob, choc byly rowniez takie, ktore zamilkly i oddalily sie. Szkoda, bo moze byloby latwiej i nie byloby teraz rysy w sercu.
Mam nadzieje, ze takie osoby to nieliczny wyjatek, bo raka pokonywac jest latwiej wspolnie, kiedy ma sie wsparcie ze wszystkich stron i kiedy otacza nas przyjazn i milosc. Zreszta dotyczy to takze innych chorob, ktore panosza sie na naszym swiecie.
Znam wiele osob, ktore pokonaly raka; w tym moj Tata, moja bliska przyjaciolka. Znam wiele osob, ktore borykaja sie z rakiem od kilku lat i nie poddaja sie. Nie oddalajmy sie od nich, wspierajmy je i badzmy z nimi - przy nich i w modlitwie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz