niedziela, 13 marca 2011

Tak bywalo

W czasie choroby Marty zdarzaly mi sie czesto bezsenne noce. Zdarzalo sie, ze swoje mysli w formie wierszy przelewalam na papier, a wlasciwie na komputer. Zastanawialam sie nieraz czy wstawic cos tutaj, ale nie mialam odwagi. Dzis natknelam sie na jeden z moich wierszy i po namysle wstawiam go tutaj. Nie wiem, czy jest dobry, czy jest zly,ale w nim sa moje emocje, ktore wtedy we mnie byly.
***
W przestrzeniach
Zniknęły Anioły ulotne
Pogasły uśmiechy
łez deszcze
Za wysoko na Wysokości
Wznieść prośby szczęśliwe
Z moją wiarą oswajam
korytarze szpitalne
Nie patrząc w ich oczy
Diagnozy
Kroplówki
Nadzieja
I szepty
Bądź dzielna…
Córeczko…
Syneczku...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz