czwartek, 14 lipca 2011

Wakacje - nie wakacje

Coz.... niezly poczatek wakacji zafundowalam swoim corkom, a zwlaszcza Martusi.
Skrecona noga nie bardzo mi pozwala na jakiekolwiek czynnosci i wszystko robia dziewczynki. Swoja droga to ciesze sie, ze mam corki, bo w takich chwilach jak teraz to wielka wyreka.
Mloda wczoraj robila zakupy, sprzatala mieszkanie, prasowala, pomagala gotowac obiad i jeszcze co chwile pytala, czy mi czegos nie potrzeba. Dzis, kiedy z siostra wrocily z zakupow stwierdzily, ze czuly sie tak bardzo dorosle. A swoja droga przyda im sie taka wprawka do doroslego zycia.
Jutro Marta ma kontrole w klinice, ale niestety nie pojade. To drugi raz w ciagu calego roku, kiedy nie moge pojechac. Pierwszy raz to bylo, kiedy miala przyjechac moja Mama z PL. Mam nadzieje, ze wszystko bedzie w porzadku i bedziemy mogli spokojnie wyruszyc do Polski,
Hmmm... mam tez nadzieje, ze za 11 dni mojej nodze na tyle sie poprawi, zebym sobie poradzila z podroza. :))))

4 komentarze:

  1. na pewno bedzie wszystko w porzadku u Marty,nie przejmuj sie ,ze pojechac nie mozesz,dbaj o swoja nozke i wypoczywaj :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekuje Gosiu :)))
    Wypoczywam i strasznie mnnie to meczy :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdrówka dla Was :) I miłych wakacji :)/JOY

    OdpowiedzUsuń