Ucz sie ucz...

Niby spokojnie siedzimy sobie w domu, ale to tylko pozorny spokoj. Marta bowiem ma bardzo duzo nauki, gdyz zaczal sie czas testow. Napisala juz kilka dni temu matematyke, a dzis pisala niemiecki. Twierdzi, ze poszlo jej dobrze, choc wynikow szybko nie nalezy sie spodziewac. Takie testy nie sa bowiem sprawdzane przez nauczycieli, ktorzy do niej przychodza, lecz wysylane sa do Marty szkoly i tam sa sprawdzane przez nauczycieli uczacych klase Marty.
Jutro tez wielki dzien dla Marty. Poniewaz ostatnio miala niezle wyniki prof. Mertens zgodzil sie, zeby poszla w odwiedziny do swojej szkoly. Bedzie po raz pierwszy w nowej klasie. Podobno wychowawca i mlodziez bardzo chca ja poznac.Trwaja takze narady i lekkie klotnie z kim moja corus bedzie siedziala w lawce. Ciesze sie, ze takie fajne nastawienie maja, a jednoczesnie boje sie, zeby Marta zadnego wirusa nie zlapala, bo w poniedzialek zaczyna sie ostatnia seria chemii.
Dzisiejszy test z niemieckiego Marta ma sama zawiezc w zaklejonej przez nauczycielke kopercie.
Marta jedzie do szkoly z kolezanka, a po dwoch godzinach ja ja mam odebrac i wrocimy razem do domu, zahaczajac na jej prosbe o pewien sklep z kosmetykami. Mam tez nadzieje, ze pogoda dopisze, bo dzis bylo ladnie i cieplutko.
Co do ostatniej wizyty w klinice to wlasciwie wszystko jest w porzadku oprocz tego, ze profesor powiedzial, zeby Marta nie nastawiala sie na to, ze wroci do szkoly jeszcze w tym roku. Niestety bedzie musiala odczekac po chemiach, zeby jej organizm zregenerowal sie odpowiednio. A po za tym czeka ja jeszcze seria badan kontrolnych, takich jak przed chemioterapia, zeby stwierdzic, czy wszystkie organy, narzady, zmysly ( sluch, wzrok), a nawet zeby ... sa w porzadku. Na razie nic nie wskazuje na to, zeby cos bylo nie halo... ale lepiej to sprawdzic na odpowiedznich urzadzeniach.
Ja jednak zauwazylam nie bez przyjemnosci... ze jeden narzad pracuje jak nalezy :))( przynajmniej od strony duchowej)
... jej serducho kochajace, ktore mnie rozbraja totalnie :)