Piata pora roku

Dzis mielismy termin w klinice, zeby zbadac krew pod wzgledem trombozy. Dzis tez zaczela sie w Niemczech piata pora roku. niemcy tak nazywaja okres karnawalu, ktory wlasnie w tlusty czwartek ma swoj poczatek. Zaczelo sie dokladnie o godzinie 11 11.
Na ulicach pojawili sie kolorowi przebierancy, ktorzy zmierzali w rozne strony na imprezy. Z za szyb autobusu podziwialismy piratow, panny mlode, czarownice, clownow i innych cudakow. Odwazni byli tylko w kostiumach, czesto mieli gole rece i nogi imo przenikliwego dzis wiatru. Ci, ktorzy jechali autobusem spiewali i rozgrzewali sie czesto od srodka napojami wyskokowymi. Bo w Niemczech tlusty czwartek nie polega tylko na obzeraniu sie paczkami. To wielka zabawa, w ktorej uczestnicza i mlodzi i calkiem starsi. Podziwiam ich werwe i zapal.
Wyglupialismy siei wymyslalismy, ze ulubiony doktorek Marty Peter bedzie przebrany za pirata. Choc w szpitalu tez bylo wiele akcentow karnawalu i nawet niektore pielegniarki przebrane, to jednak doktorek wystapil w swoim codziennym kitelku.
Pobral krew Marcie, ustalilismy, ze za tydzien znow zjawimy sie na kontrole i bylismy wolni.
Mloda wykorzystala to i zaciagnela nas na zakupy. Naciagnela nas na nowe ciuszki i buty. Na szczescie wiekszosc sklepow z okazji karnawalu wczesniej zamykano, wiec nie puscila nas z torbami. :)
Wrocilismy do domu kolo szesnastej i zaraz zadzwonil doktorek z wiadomoscia, ze wyniki krwi sie poprawily i mam zmniejszyc dawke heparyny do 40 mg. Mamy zastrzyki 60 mg, bede musiala wiec dawac jej dwie trzecie zastrzyku. Troche to bedzie skomplikowane, ale mam nadzieje, ze sobie poradze. Mam tez nadzieje, ze moze nie trzeba bedzie cale pol roku podawac heparyne, bo juz brzuch mojej corci jest caly w sine placki.
Aha... doktor zyczyl nam udanego karnawalu i powiedzial, ze tance sa jak najbardziej wskazane, wiec Marta jutro wybiera sie na dyskoteke.