czwartek, 5 maja 2011

A u nas maj ...

Padł mi mój osobisty laptop i straciłam wszystkie pliki. Nie wiem, czy da się je odzyskać, a byłoby szkoda, zwłaszcza zdjęć.
Piszę teraz na takim maleństwie, ktore zabieramy ze sobą na wyjazdy do Polski. Fakt, że tu jest polska klawiatura też mi nie pomaga, bo jestem przyzwyczajona do niemieckiej.
Co u nas nowego ?
Oj dzieje się, dzieje. :)))
Przede wszystkim Marta ma nowego chłopaka ; Marcusa. Strasznie kochliwa ta moja panienka, ale cóż... to już taki czas na nią przyszedł.
Jutro jedziemy do kliniki na kontrolę. Mam nadzieję, że będzie na tyle dobrze, że zmniejszą jej dawki heparyny.
Musimy również poszukać Marcie sukienki na bal kończący szkołę.
Co prawda do lipca jeszcze troche czasu, ale lepiej już o tym myśleć.
Ja zajęłam się teraz swoim zdrowiem i biegam do lekarzy. Trochę siadł mi bowiem kręgosłup.
A za oknem maj kwitnący konwaliami,piwoniami i pachnący tak niesamwiie, że aż dech zapiera.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz